Dziś pierwsza inspekcja moich starych/nowych włości. Ciekawa byłam co tam Panowie na wywijali, gdyż sąsiedzi już przed bramą pytali jak długo będzie trwał remont. Ponoć hałas dobiegający z mieszkania jest dość uciążliwy. Oho… zapowiada się ciekawie. Dla mnie to istotna informacja, dlaczego? Jest hałas, to znaczy, że praca idzie pełną parą.
Powiem szczerze, że wchodząc do mieszkania nie przypuszczałam, że będzie to dla mnie aż tak wielkie przeżycie. Człowiek naoglądał się się Doroty, która wszystkich pięknie a przede wszystkim szybko urządza i myślał, że wejdzie, zerknie na prawo, lewo i powie, jak pięknie. A tu zupełnie nie ten program, bardziej mi to przypomina film akcji, który przedstawia jedno wielkie pole walki, pole pełne pyłu, gruzu i mojej wizji bez happy endu.
Zamurowało mnie. Oczywiście nie dosłownie, choć gdybym miała takie życzenie Panowie szybko mogliby je spełnić. Tak więc stoję i słyszę za plecami, “Proszę się nie martwić, aby było lepiej musi być najpierw gorzej”. Wiedziałam, że jest remont i trochę kłucia będzie, jednak takiego widoku się nie spodziewałam. Może się to wydać zabawne, ale zrobiło mi się przykro. Dosłownie miałam łzy w oczach patrząc na te pomieszczenia. Każda plama na ścianie miała swoją historię, podobnie jak dziura w kaflach czy parkiecie. Teraz nie ma po nich śladu. Dobrze, że zrobiłam zdjęcia „przed”, więc będzie co wspominać. Gdyby powiedziała o tym mojej drugiej połowie, to znając życie kazałby mi postukać się po głowie, co szybko sprowadziłoby mnie na ziemię.
Wracając do tematu kuchni. Obejrzałam wszystko dokładnie, porysowałam na ścianach i wyszłam, myśląc po co mi to było. W dwa miesiące nie skończą NO WAY, alem trzeba być jednak dobrej myśli i zacząć działać.
Siedząc w pracy zastanawiam się, jak to wszystko ogarnąć. Jak już robić to z głową, więc JA królowa listy “za i przeciw” zaczęłam planować. Na pierwszy rzut poszła kuchnia. I tu zaczynają się schody. Jak połączyć funkcjonalność z lekką nutką nowoczesności i drewna. Niby prosto, ale kuchnia musi spełniać również rolę pralni , suszarni, spiżarni oraz sprostać naszym kulinarnym eksperymentom.
Moje kuchenne wymagania:
Duży drewniany blat. Dąb, buk czy akacja?
Meble do samego sufitu. Połysk czy Mat?
Kolor biel i szarości. Połysk czy Mat?
Pralnia w kuchni
Dobrze zaplanowany remont to już połowa sukcesu. Dlatego przygotowałam listę prac, które powinny być zrobione podczas remontu. Jedna z najważniejszych jest pralka w kuchni, a to już wprowadza remont na wyższy level, gdyż w wielkiej płycie każda zmiana.