Transport storczyka

Jak bezpiecznie przywieźć storczyka do domu? Niby nic skomplikowanego a jednak może mieć wpływ na jego dalsze losy. Transport zawsze jest dużym wyzwaniem dla orchidei, bowiem stanowi najtrudniejszą próbę ich wytrzymałości.

Kwiaty i pąki storczyka, to najbardziej wrażliwe części rośliny. Narażając je na wahania temperatur możemy spowodować utratę kwiatów, pąków, a w niektórych przypadkach nawet liści. Najbardziej popularny Phalaenopsis należy do najmniej tolerancyjnych storczyków, dlatego warto przemyśleć sposób jego transportu przed dokonaniem zakupu.

Pogoda zmienną jest, dlatego wybierając się na zakupy warto zaopatrzyć się w dużą papierową bądź płócienną torbę. Bez odpowiedniego opakowania możemy jej zaszkodzić. Jesienią i zimą dobrym rozwiązaniem będzie zapakowanie storczyka w kilka warstw papieru co zapobiegnie jej wychłodzeniu.

Gazety są doskonałym, łatwo dostępnym i niedrogim materiałem izolacyjnym. Jeżeli storczyki muszą pozostać w nieogrzewanym pomieszczeniu przez dłuższy czas, doskonale sprawdzi się karton wyłożony gazetami, dzięki niemu uda nam się zatrzymać ciepło wokół rośliny.

Podczas cieplejszych dni, źle zapakowane storczyki mogą wyschnąć a padające promienie słoneczne mogą dodatkowo poparzyć liście. Wszystkie storczyki w sklepach zapakowane są w celofan, który podczas transportu może zmienić się w saunę, w której woda skraplając się uszkadza liście, powodując nieodwracalne oparzeniowe plamy.

W wietrzne dni, możemy połamać piękne pędy storczyka, dlatego należy dobrze owinąć storczyka pamiętając o jego czubku, który powinien być w miarę szczelnie zamknięty od góry i dołu.


Imię (wymagane)

Adres email (wymagane)

Newsletter

[mailpoetsignup mailpoetsignup-296 mailpoet_list_3 class:msHidden default:on label-inside-span]


Kamila
About Kamila 269 Articles
Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. Jeden niepozorny storczyk wywrócił moje parapety do góry nogami. Zanim dobrze się poznaliśmy, prowadziliśmy nieustanną walkę o przetrwanie. Po wielu miesiącach moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach tego bloga, który stał się moją storczykową instrukcją obsługi.